Google oskarżone o nielegalny typosquatting

06-17-2010 od admin Zostaw odpowiedź »

Typosquatting to zjawisko polegające na rejestrowaniu wolnych domen internetowych bardzo podobnych do adresów popularnych serwisów internetowych. Typosquatting zawdzięcza swój rozkwit dzięki Google i jego programie reklamowy Adsense For Domains (ADF).

Osoby zajmujące się typosquattingiem działają nieetycznie, licząc na pomyłkę wielu internautów wpisujących adres serwisu w wyszukiwarce. Jeśli dojdzie do pomyłki podczas wpisywania adresu, internauta natrafi na domenę zarejestrowaną przez typosquattera, gdzie zobaczy reklamy. Uzyskiwanie zarobku z typosquattingu było skomplikowane, do czasu uruchomienia przez Google ADF.

Na takiej praktyce zarabiają nie tylko typosquatterzy ale również Google. To jedna z wielu dróg, jakimi wszyscy płacimy Google. Użytkownik nie musi wypisywać tej firmie czeku za korzystanie z jej usług. Jednakże w ten czy inny sposób, zapłaci za nie – profesor Benjamin Edelman z Uniwersytetu Harvarda, autor opracowania nt. typosquattingu w McAfee Security Journal.

Pieniądze zarobione przez typosquatterów pochodzą zazwyczaj od firmy, na której żerują. Jeśli na przykład zamiast adresu www.gazeta.pl wpiszemy omyłkowo www.gazet.pl, to trafimy na witrynę, na której na pierwszym miejscu znajduje się odnośnik do serwisu www.gazeta.pl. Jeśli w niego klikniemy, Gazeta.pl zapłaci za reklamę Google’owi, a ta firma podzieli się pieniędzmi z typosquatterem.

Zjawisko typosquattingu jest coraz bardziej rozpowszechnione. Dla 2000 najpopularniejszych domen w USA istnieje aż 80 000 żerujących na nich domen.

Profesor Benjamin Edelman wskazuje, że np. najwięcej podobnych domen bo aż 742,  zarejestrowano dla domeny freecreditreport.com, które żerują na pomyłkach internautów.

Następnymi w kolejce popularnych domen są:

  • cartoonnetwork.com (327),
  • youtube.com (320),
  • craiglist.org (318),
  • blogspot.com (276),
  • clubpenguin.com (271),
  • wikipedia.com (266).

Wśród powyższych domen brakuje microsoft.com, co wynika z faktu, że koncert walczy z zjawiskiem typosquattingu i wygrał w sumie 2 miliony dolarów odszkodowania od typosquatterów

W Stanach Zjednoczonych zjawisko typosquattingu jest nielegalne i parające się nim osoby zapłaciłyby spore grzywny poszkodowanym firmom. Jednakże zdaniem Edelman’a, w rzeczywistości sprzedają tym firmom – bez ich wiedzy, miejsce reklamowe. Takie miejsca reklamowe są masowo sprzedawane za pośrednictwem sieci reklamowych, a tak się składa, że największą z nich jest google’owskie adsense, zapewniające typosquatterom 80% przychodów.

Zarejestruj swoją domenę!
WWW. 
 

Gdyby nie tolerancja Google’a dla tego zjawiska, typosquatting byłby znacznie mniej rozpowszechniony.

Profesor Benjamin Edelman wraz z prawnikami reprezentującymi właścicieli domen internetowych złożył przeciwko Google’owi zbiorczy pozew, oskarżając koncern o pomoc w nielegalnym typosquattingu i naruszanie zarejestrowanych znaków handlowych.

Zdaniem prawniczki Google’a, Maria Moran, pozew nie ma podstaw, ponieważ Google jest tylko pośrednikiem, który zajmuje się dystrybucją reklam. Ponadto zauważyła, że Google może na zawiadomienie właściciela znaku handlowego, usunąć każą domenę z programu ADF.

Zdaniem Edelman’a, Google miesza dwie różne ustawy: Anti-cybersquatting Consumer Protection Act i Digital Millenium Copyright Act (DMCA). Ta pierwsza zabrania rejestracji, użytkowania i kierowania ruchu na domeny łudząco podobne do zarejestrowanych przez inne podmioty znaków handlowych. Zaś ta druga chroni właścicieli witryn przed odpowiedzialnością za umieszczanie na tych witrynach nielegalnych treści przez użytkowników, co ma odniesienie np. do serwisu YouTube.

Google broni się uzasadniając, że nie ma możliwości sprawdzenia do kogo należy dana domena i czy korzysta z typosquattingu.

Na razie sprawa pozostaje nierozstrzygnięta.

Warto przeczytać:

Reklama
Najlepszy hosting

Zostaw odpowiedź